poniedziałek, 23 stycznia 2012

Ta-Da!

Zamiar założenia bloga, na którym mogłabym opisywać przygody moich kotów kiełkował we mnie od dłuższego czasu, niestety życie, jak to życie miało inne plany. Wiadomo jednak, że jak coś już kiełkuje, to przy odrobinie dobrych chęci i sprzyjającej aurze powinno wyrosnąć.

Zapraszam do odwiedzania bloga, znajdziecie tutaj opis codziennego życia z ósemką kotów, fotki, garść porad i masę zabawnych historii, których to koty są niewyczerpalnym źródłem.

Mieszkamy z ósemką kotów, zgodnie z prawami Murphy'ego, jeśli masz jednego kota wkrótce pojawią się kolejne, tak było i w naszym przypadku. W menu po prawej stronie systematycznie będą pojawiały się informacje na temat moich futer.


Kilka informacji na temat poglądów głoszonych na tym blogu:

1. Jeśli chodzi o koty jestem BETONEM!
2. Koty to pełnoprawni członkowie mojej rodziny.
3. Koty winny odwiedzać weterynarza przynajmniej raz w roku.
4. Koty niehodowlane (w tym raso-podobne, lecz nie posiadające rodowodu lub rasowe bez uprawnień hodowlanych) POWINNY być sterylizowane/kastrowane przed pierwszą rują/osiągnięciem dojrzałości płciowej.
5. Koty to bezwzględni mięsożercy, podawanie im Whiskasa, innych karm marketowych lub karm wegetariańskich (sic!) uważam za znęcanie się nad zwierzętami.
6. Nie uznaję przemocy fizycznej, czy psychicznej jako metody wychowawczej.
7. Kot szczęśliwy, to kot bezpieczny. Jeśli spacer to w szelkach lub w zabezpieczonym ogrodzie/wolierze.
8. Okna bez siatek w domu zakoconym to bezmyślność!
9. W miarę możliwości wspomagam fundacje prozwierzęce promujące ograniczanie liczby bezdomnych zwierząt poprzez systematyczną sterylizację oraz odpowiedzialne adopcje.
10. Regularne szczepienia, odrobaczanie, badanie i czipowanie to norma, nie fanaberia.


Jeśli nie zgadzasz się z moimi podglądami na sprawę kocia, do czego masz swoje święte prawo, być może nie jest to najlepsze miejsce w sieci dla siebie. Opuść stronę, by nie podnosić sobie i mi ciśnienia, co jak wiadomo źle wpływa na długość i jakość życia. Koty co prawda świetnie obniżają ciśnienie, nie widzę jednak powodu, by obarczać je dodatkową pracą.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich obecnych i przyszłych miłośników kotów (bo jak wiadomo, kto nie lubo kotów, nie trafił jeszcze na tego właściwego lub był w poprzednim wcieleniu myszą, ale to temat na inną dyskusję) i zapraszam do lektury.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
;