wtorek, 24 stycznia 2012

Nie miała baba kłopotu ...

Wraz z rosnącym zainteresowaniem zdrowym żywieniem zwierząt w zastraszającym tempie rosną ceny suplementów, choć zgodnie z prawem wolnego rynku przy dużym popycie ceny nie powinny rosnąć. Utrzymanie więcej niż jednego kota to sport dla ludzi o mocnych nerwach i bez skłonności do depresji na widok pustego portfela.


Muszę jednak przyznać mimo tego narzekania, że zakupy dla kotów zawsze sprawiają mi masę frajdy. Oprócz zwyczajowych zapasów żarła i smakołyków uwielbiam wyszukiwać nowości i testować ich przydatność. Tak odkryłam genialne miseczki Bamboo. Miska składa się z dwóch części, podstawy, która na stałe stoi w miejscu karmienia i miseczki, w zamyśle jednorazowej (przydatne w czasie podróży), którą w warunkach domowych można wielokrotnie myć. Miseczka wewnętrzna jest lekka i wykonana z przeźroczystego plastiku. Dzięki temu nie potrzebuję myć za każdym razem 8 misek, co przy 4 posiłkach dziennie staje się uciążliwe, mogę pozbierać wkładki i umyć je wieczorem metodą zbiorową :D

Tutaj można zamówić takie fajne michy:
Sklep Kong

Obecnie posiadanie zwierzaków to bajka, jeśli chodzi o segment zakupów, pamiętam czasy, kiedy po żwirek dla kota chodziło się do piaskownicy a za karmę robiły gotowane posiłki. teraz można wybierać w 30 rodzajach żwirków, w tym żwirek z pudrem, by nie kołtuniły się koty długowłose czy też genialny wynalazek, czyli żwirek silikonowy ratujący moje delikatne powonienie latem (moich sąsiadów pewnie też, hehe, choć muszę przyznać, że na zapach nigdy nie narzekali). Za suchymi karmami nie przepadam, o czym zresztą zamierzam napisać szerzej, niemniej w każdym dobrym zoologu mamy teraz kolorowy zawrót głowy. Nie mogę oczywiście zapomnieć o mojej wielkiej miłości, pilnie skrywanej przed normalnymi, niezakoconymi znajomymi, otóż uwielbiam kupować torby i transportery. Mamy już pokaźną kolekcję obejmującą nawet wózek dla zwierząt. Od razu uprzedzam te pełne politowania uśmiechy, taki wózek to zbawienie dla kobiety, która ma dwa norwegi i syberyjczyka a bardzo pragnie cieszyć się kręgosłupem do późnej starości. Nie zawsze da się podjechać pod samą lecznicę samochodem, a obie norweżki ważą powyżej 7kg, syberyjczyk 6kg. Z tego oto powodu z kamienną miną paraduję przez miasto z wózkiem, dzięki kosmosowi, że mieszkam w dużym mieście, gdzie na wszelakie fanaberie patrzy się przez palce :D

Dziś jednak poluję na olej z łososia, rewelacyjny suplement dla osób, które chcą znajdować pół worka sierści na poduszce a nie cały. Dodatkowo olej może służyć jako balans kwasów omega, większość kotów lubi rybny smak, z podawaniem nie ma problemu. W sezonie zimowym podaję po 1-2ml na kilogram masy kota,  co daje mniej więcej 40-50ml. Koszt litra dobrego oleju to 90zł. Z pomocą na szczęście przychodzą kociarze, na kogo jak na kogo, ale na kociarzy zawsze można liczyć. Zamówienia zbiorcze na suplementy ratują przed bankructwem i pomagają unikać nabijanie kieszeni sklepom, które z marżami zdecydowanie przesadzają. Od dwóch lat uczestniczę w forum dotyczącym naturalnego żywienia kotów i diety BARF Barfny Świat, gdzie dzięki bardzo życzliwej społeczności i kompetentnym uczestnikom dyskusji można skorzystać z dobrodziejstwa zbiorowych zamówień i poszerzyć lub zgłębić wiedzę o prawidłowym żywieniu kotów, psów czy fretek.

Rewelacja :) Luna właśnie ułożyła się, hmmm właściwie nazwijmy rzecz po imieniu uwaliła się na moich nogach :D Pozwólcie, że oddam się błogiemu lenistwu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
;